Zioła, które uprawiam w donicach i ogródku działkowym




Cebula wieloletnia i szałwia
Koper ogrodowy
Zioła uprawiam zarówno w ogródku działkowym jak i  w doniczkach. Kiedyś na działce rosła mięta, melisa, szczaw, czarnuszka damasceńska,  koper włoski (fenikuł) oraz lubczyk i majeranek Ziemia była nawożona obornikiem, więc rośliny rosły bez opamiętania. Pamiętam, że lubczyk dorastał do 2 metrów wysokości, a jego korzenie chyba sięgały do jednego metra w głąb ziemi. Ciągle ścinałam jego kwiatostany, które wyrastały latem. Natomiast koper włoski osiągał taką wysokość, że moje małe dzieciaczki wyglądały pod nim jak krasnoludki. Uwielbiały zjadać delikatne gałązki o anyżkowym smaku.
Obecnie nie mam na działce kopru włoskiego, jest tylko ten ogrodowy, nie sieję majeranku, ale uprawiam czosnek i bazylię. Pozostałe zioła oprócz  pietruszki i kopru to byliny. Oczywiście cebula siedmiolatka i taka wieloletnia z grubym szczypiorem, mięta pieprzowa i inne odmiany mięty oraz melisa są od początku istnienia ogródka działkowego. Przed laty dołączył do nich bluszczyk kurdybanek. Pewnie przywędrował z łąki i osiedlił się pod aronią. Pozostałe zioła to: estragon, tymianek, bylica piołun, hyzop, szałwia lekarska i lawenda.
W donicach uprawiam rozmaryn, laur szlachetny i lebiodkę oregano.Te doniczkowe rośliny wakacje spędzają na balkonie, a przed przymrozkami wracają do mieszkania. Lubię zapach i smak ziół w potrawach i lubię popijać ziołowe herbatki z miodem. Lubię słuchać brzęczenia pszczół, trzmieli i innych owadów, które zbierają pyłek z kwitnących ziół. Obserwować piękne motyle zlatujące się do lawendy i innych roślin i nie wyobrażam sobie działki bez aromatycznych ziół.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz