Melisa lekarska (Melisa officinalis) jest tak lubiana przez pszczoły,
że nazywa się ją też miodownikiem, pszczelnikiem, rojownikiem. W
zależności od odmiany ta wieloletnia krzewinka osiąga wysokość 30-80 cm.
Jasnozielone, sercowate liście kształtem przypominają pokrzywę i
przyjemnie pachną cytryną. Właśnie ta cytrynowa woń zwabia pszczoły.
Miód melisowy również ma cytrynowy aromat. Małe, drobne,białe kwiatki
zebrane są w kącikach liści pojawiają się na roślinie przez całe lato.
Melisa wymaga przepuszczalnego, wilgotnego podłoża. Dobrze rośnie zarówno w miejscach słonecznych jak i półcienistych.
Można ją rozmnażać przez podział wiosną lub z nasion wysiewanych w
marcu do inspektu, a młode roślinki na miejsce stałe wysadzamy po pięciu
tygodniach. Jeśli zapewnimy jej dobre warunki może się szybko
rozrastać, a wówczas wystarczy przyciąć ją szpadlem.
Przy zbiorze
trzeba uważać, gdyż jej listki są bardzo wrażliwe na zgniecenie. Susz z
pogniecionych liści nabiera ciemnego koloru. Melisa ma zastosowanie w
kuchni. Można ją dodawać do kanapek, sosów i zup. Napar z melisy działa
uspokajająco, koi nasze skołatane nerwy oraz pomaga w leczeniu
bezsenności i przeziębienia.
W ogródku działkowym również uprawiam to zioło i
podobnie jak miętę, zasuszam na zimę. Zasuszone przechowuję w szczelnie
zamkniętych puszkach.Także w ogródku za balkonem rośnie melisa. Lubię obserwować jak uwijają się pszczoły, by zebrać z jej kwiatów jak najwięcej pyłku. Miód melisowy przywraca nam utracone siły i poprawia samopoczucie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz