Przygotowanie roślin do zimy

Niebezpieczne dla roślin zimą są: mróz, wiatr, słońce

Ogród wygląda bajkowo, ale wkrótce wszystkie liście opadną i nadejdzie trudny okres dla  roślin. Kiedy drzewa i krzewy przybierają jesienne barwy to znak, że rośliny powoli przygotowują się do snu zimowego. Zanim skończy się okres wegetacji i zapadną w odrętwienie, nabierają powoli odporności na niskie temperatury. 

Kalina w jesiennej szacie

Chłodne noce i poranne przymrozki sprzyjają  temu procesowi.   Niebezpieczne dla roślin są nie tylko duże spadki temperatury poniżej zera, ale także duża różnica temperatur między dniem, a nocą, mroźne wiatry i ostre promienie słońca Wiatr i słońce wysuszają glebę, uszkadzają rośliny, powodują pęknięcia kory. Wysuszenie młodych pędów  prowadzi do zaburzenia transpiracji, zasychania gałązek, a nawet do zamierania roślin.

 

Podlewanie roślin przed zimą

W moim ogródku ziemia jest piaszczysta i po deszczu szybko obsycha. Niewielki spadek działki sprawia, że nawet na tak małym areale widoczna jest różnica w wilgotności gleby.  Przy wejściu do ogródka rosną rośliny odporne na suszę, bo tutaj jest bardzo, ale to bardzo sucho. Na końcu działki i za altaną ziemia utrzymuje dłużej wilgoć i tu mogłam posadzić borówki,  żurawinę i moje ulubione kwiaty: hortensje i liliowce.

Hortensje, jeżyny, róże podlewam przed zimą
Przed zimą podlewam nie tylko rośliny zimozielone [ pisałam o tym w poprzednim poście], ale także te gubiące liście. Kilka dni temu podlałam wszystkie drzewa, krzewy, zioła i niektóre byliny- szczególnie te zimozielone, takie jak: barwinek, bergenia, runianka, bodziszki. Nabiegałam się z wiaderkami, bo krzewów, drzew i półkrzewów nazbierało się ze dwie setki.

Odporne na mróz, częściowo zimozielone żurawki również podlałam
Podlewanie roślin przed zimą zapobiega wysuszeniu korzeni, chroni je przed fizjologiczną suszą. Zimą, nawet w czasie odwilży, kiedy ziemia rozmarza przesuszone korzenie nie są w stanie pobrać wody, a wtedy i tak spowolniona transpiracja ustaje i rośliny mogą zginąć z przesuszenia.

Posadzone  od września do listopada drzewka owocowe i krzewy podlewałam kilka razy, bo opadów deszczu jesienią było mało. Ich system korzeniowy powinien zregenerować się przed zimą i rośliny w dobrym stanie wejdą w wiosenny okres wegetacyjny. Jesień sprzyja nowym nasadzeniom bardziej niż wiosna, gdyż jest większa wilgotność powietrza i występują często mgły, więc nie tylko korzenie, ale także nadziemne części roślin otrzymują swoją dawkę wody.


Ochrona jabłoni przed parchem

Przygotowując ogród do zimy musimy zabezpieczyć rośliny przed zimnem i niesprzyjającymi  warunkami atmosferycznymi, a także przed chorobami grzybowymi, które staną się dla nich groźne wiosną.
Mam na działce trzy jabłonie, ale niestety są nieodporne na parcha i mączniaka. W niektóre lata porażone chorobami drzewa owocują słabo, a jabłka nie nadają się do jedzenia. Podobnie było w tym roku. Staram się nie używać do ochrony roślin środków chemicznych, ale tym razem dokładnie opryskałam jabłonie 5% mocznikiem. Przy okazji popryskałam gruszkę, brzoskwinie i wiśnie. Oprysk wykonuje się po pierwszych przymrozkach, zanim liście opadną z drzew. Mocznik powoduje szybszy rozkład liści, a wtedy chorobotwórcze patogeny, które w nich zimują nie mają możliwości przetrwania do wiosny. Liście leżące pod drzewami starannie wygrabiłam i usunęłam z działki, gdyż zainfekowanych grzybami liści nie wolno kompostować. Opryski mocznikiem skutecznie zmniejszają porażenie roślin grzybami w okresie wiosennym.

Oprysk mocznikiem ma też na celu ochronę posadzonych jesienią drzewek owocowych przed wiosennym atakiem chorobotwórczych grzybów. Tym razem wybierałam na działkę odmiany jabłoni odporne na parcha i mączniaka.
Usunęłam wszystkie mumie, które po opadnięciu liści były dobrze widoczne na gałęziach drzew. Takie zaschnięte owoce mogą być przechowalnią chorobotwórczych grzybów.

Jak zabezpieczyć rośliny przed zimą

Osłony przy ziemi

Po pierwszych listopadowych przymrozkach zabrałam się  za zabezpieczanie wrażliwych na zimno roślin. W pierwszej kolejności obsypałam kompostem dolne odcinki hibiskusów, hortensji ogrodowych, bukszpanów i róż. Wokół każdej rośliny usypałam kopczyk do wysokości 30 cm. Szczególnie młode egzemplarze wymagają ochrony przed zimnem. Takie zabezpieczenie będzie konieczne przez następne 2-3 sezony. 
Wysokie temperatury jesienią sprawiły, że niektóre rośliny się" pogubiły"; budleja zamiast przygotowywać się do zimy wypuściła młode liście. Zwlekałam z jej okrywaniem, by zimno wstrzymało jej wzrost. Dwa dni temu położyłam jednak grubą agrowłókninę i usypałam kopczyk z kompostu; przynajmniej korzenie nie przemarzną.

Budleja Dawida wypuściła młode listki
 Posadzone w tym roku budleje, żurawiny i hibiskus bylinowy zabezpieczyłam dodatkowo agrotkaniną, którą ułożyłam wokół roślin na ziemi w taki sposób, by po usypaniu kopczyka z kompostu można było jej wystające brzegi związać wokół rośliny. Okryte w ten sposób korzenie roślin nie powinny przemarznąć.

Posadzone we wrześniu i październiku cebulki tulipanów, czosnków, śnieżników, dzwonków i anemonów zabezpieczyłam liśćmi Ii gałązkami świerkowymi.


Młode drzewko zabezpieczone siatką przed zającami
W listopadzie posadziłam drzewka owocowe i świdośliwę. Usypałam wokół nich kopczyki z kompostu, a pnie owinęłam siatką nylonową [taką po cebuli lub cytrusach]. Jest przewiewna, więc drzewkom nie szkodzi, a chroni korę przed obgryzieniem przez zające. Jutro, już pierwszy grudzień, zrobiło się zimno i mroźno - trzeba rośliny ubrać w zimowe szaty, a niektóre krzewinki przystroić stroiszem.

Okrycia wielokrotnego wykorzystania

 Uważam, że bardzo dobrym materiałem do zabezpieczania korony drzewek, krzewów, okrywania bylin i posianych jesienią warzyw jest agrowłóknina. Zabezpiecza rośliny przed zimnem, wiatrem i słońcem. Jest lekka, przewiewna, a przy tym niedroga, dostępna w każdym sklepie ogrodniczym i można wybrać odpowiednią jej grubość. 

Cztery lata temu kupiłam kilka metrów cienkiej agrowłókniny i uszyłam na maszynie- z podwójnej warstwy - różnej wielkości kaptury. Każdy kaptur ma na dole wszyty sznurek, ułatwia to umocowanie kaptura - wystarczy ściągnąć dół kaptura sznurkiem i gotowe. Kaptury nadal są w dobrym stanie i jutro wykorzystam je do osłonięcia roślin.


Co roku dodatkowo kupuję kilka metrów włókniny i owijam nią wrażliwe na zimno rośliny. Myślę, że największe szkody wyrządzają wiosenne przymrozki. Na przemarznięcie narażone są pąki kwiatowe, ale również zawiązki młodych liści. Trzeba uważać, by rośliny okryte na zimę różnego rodzaju materiałami nie zostały odkryte za wcześnie, bo są nie zahartowane i ich pąki zmarzną.

Hortensja ogrodowa przygotowana do założenia kaptura
Róża pnąca przed zimą
Agrowłókniną zabezpieczę hortensje ogrodowe, hibiskusy, laurowiśnie, budleje, róże, a także aktinidię, jeżyny i winogrona. Jeżyny już wcześniej zsunęłam na jeden bok i związałam sznurkiem, różę pnącą i hortensję też obwiązałam sznurem; łatwiej będzie je owinąć włókniną.
 

Do okrywania roślin wykorzystuję: karton falisty, liście, gałązki świerkowe, igły sosnowe.


Wymienione powyżej materiały są łatwo dostępne, ekologiczne i dobrze ocieplają rośliny.
Tekturą falistą owinę młode drzewka. Takie okrycie zabezpieczy je nie tylko przed chłodem, ale także przed mroźnymi wiatrami i ostrymi promieniami słońca.

Liście wykorzystałam nie tylko do okrycia nowo posadzonych cebul, ale także osłoniłam nimi korzenie lawendy i niektóre byliny.  

 Gałązkami świerkowymi okryłam bukszpany, a igły sosnowe stanowią ściółkę dla różanecznika i azalii.

Trawa zabezpieczona przed zimą
Natomiast trawy można zabezpieczyć w prosty sposób.  Należy zebrać liście wszystkie razem, związać sznurkiem i zawiązać na górze supeł. W ten prosty sposób zabezpieczymy środek rośliny przed przemarznięciem, a tak związana trawa nawet ładnie wygląda i może zdobić ogród.
Inspekt - ukorzeniam i zimuję młode rośliny

Inspekt jest dobrym miejscem do przechowania młodych roślin nie odpornych na mróz. Moje trzyletnie hibiskusy spędzą  pierwszy raz zimę poza inspektem. W poprzednich sezonach były wykopywane przed przymrozkami, sadzone w donice i dołowane w inspekcie. Za troskliwą opiekę oddzwięczyły się  kwiatami. W tym roku do inspektu trafiły rośliny, które ukorzeniłam latem i te ukorzenione jesienią, a także dwuletnia glicynia.

Doniczki z młodymi roślinkami dołuję w ziemi
Doniczki czekające na zadołowanie
 Inspekt jest niski, nieco zagłębiony w ziemi. Jego pokrycie stanowi gruba folia, a dodatkowo przykryty jest starymi oknami; podwójne szyby stanowią osłonę przed słońcem i zimnem. Dodatkowo boczne ścianki wyłożę wewnątrz agrowłókniną. Rośliny  przechowuję przez zimę w inspekcie, a wiosną wysadzam na rabaty, rozdaję rodzinie i znajomym. Zdarza się, że wysadzam już kwitnące okazy.