Bardzo chciałam mieć w ogródku działkowym oczko 
wodne. Brak bieżącej wody i mało miejsca na działce
  | 
| Oczko i poidełko dla ptaków | 
  | 
skutecznie mnie odwodziły od tego zamiaru. W ciągu kilkunastu lat zmieniał się wygląd moich trzech arów. Warzywa zaczęły ustępować miejsca kwiatom, ziołom i krzewom ozdobnym. Kwiaty jednoroczne zastąpiły byliny i wieloletnie krzewinki. Pod koniec sierpnia 2012 roku jednak maleńkie oczko wodne powstało. Punktem zapalnym była pralka automatyczna, która się popsuła. Z jednej części bębna-tej z dziurami- zrobiliśmy fajną maszynkę do grilowania.Wystarczyło dospawać nóżki. Druga część po zabezpieczeniu dwóch otworów została wkopana do ziemi i stała się zaczątkiem oczka. Natomiast "szybka" wyjęta z drzwiczek pralki, mająca kształt miski pełni funkcję poidełka dla ptaków. Dno bębna wyłożyłam dość grubą niebieską folią, Mieści się w nim ponad 70 litrów wody. Często wodę wykorzystuję do podlewania roślin. Po obłożeniu folii różnymi kamieniami, posadziłam rośliny, które trochę się rozrosły i upiększyły brzegi mini oczka. Obok rośnie krzewuszka, laurowiśnia, pięciornik o pomarańczowych kwiatach, kulista tuja, azalie, żurawki i inne rośliny.Wszystkie wyhodowałam samodzielnie.
  | 
| Grill z bębna pralki  | 
  | 
| Oczko w maju 2013 roku | 
  | 
Kawałek trawnika pozwala na to,by usiąść w cieniu wysokich krzewów  aronii i napawać się zapachem kwiatów, słuchać brzęczenia owadów i odpoczywać.