Przygotowanie roślin wiecznie zielonych do zimy

 

Jesienne i zimowe podlewanie roślin wiecznie zielonych

 

Jesień to czas porządków w ogrodzie i przygotowywania roślin do zimy. Im szybciej zabiorę się za to, tym lepiej. Pogoda może w każdej chwili się załamać, a pracy mam sporo. Jednak nie mogłam się oprzeć urokowi jesieni i idąc na działkę wzięłam aparat.
Zrobiłam kilka zdjęć i zabrałam się za podlewanie zimozielonych krzewów i nowo posadzonych drzewek owocowych. Krzewów jest tak dużo, że w studni zabrakło wody. Myślę, że w ciągu następnych dwóch dni  z podlewaniem się uporam.

Dlaczego podlewamy rośliny wiecznie zielone zimą 

 

Przy małej ilości opadów rośliny wiecznie zielone rosnące na piaszczystej ziemi - a taką właśnie mam na działce -  mogą cierpieć zimą na niedobór wody. Gdy ziemia jest zamarznięta na dużej głębokości, korzenie nie są w stanie pobrać z niej wystarczającej ilości wody, potrzebnej do zaspokojenia procesów życiowych. Wtedy liście na krzewach mogą się zwijać, opadać, a wierzchołki pędów brązowieć.

Podlałam żurawki, azalie i trzmieliny
Zimą, w czasie dłuższych okresów odwilży podlewam także nowo posadzone krzewy i drzewka, by ich korzenie nie wysychały, a rośliny w dobrej kondycji dotrwały do wiosny.
 

Laurowiśnie wschodnie przed zimą

 

Krzewy laurowiśni wschodniej mogą przemarzać w ostre zimy. Nie powinny rosnąć w miejscu przewiewnym, gdyż mroźne wiatry wysuszają liście, to ogranicza transpirację wody. Nawet, jeśli przemarzną nie ma się czym przejmować - odrosną, bo to bardzo żywotne rośliny. Wycinamy wiosną zmarznięte pędy i czekamy aż wypuści nowe.

Laurowiśnia wschodnia w ostre zimy może przemarzać
 Mam 3 krzewy laurowiśni wschodniej. Dwa posadzone przy płocie tworzą wraz z innymi krzewami mieszany żywopłot, a trzeci rośnie przy mini oczku wodnym. Laurowiśnie osłonię od wiatru włókniną, a wszystkie podsypię kompostem, by nie przemarzły im korzenie. Może odwdzięczą się za troskliwą opiekę i w maju ukażą się pachnące, białe kwiaty.

Laurowiśnia  wschodnia na brak wody reaguje brązowieniem i opadaniem liści
Laurowiśnia wschodnia dobrze rośnie zarówno w półcieniu jak i w miejscu nasłonecznionym. Zasilam krzewy kompostem, a podczas długotrwałej suszy podlewam. Laurowiśnia dobrze znosi przycinanie. Jest odporna na choroby i rzadko atakują ją szkodniki.

Różanecznik 

 

Różanecznik podlewałam jesienią kilka razy. Zimozielona roślina na brak wody reaguje zwijaniem liści

Różanecznik podlewamy przed zimą
Podleję go także w bezmroźne zimowe dni, kiedy ziemia rozmarznie.

Wodą zasiliłam mahonie, wiciokrzew, barwinek i wszystkie iglaste krzewy: tuje, cisy, jałowce, świerki Conica i kosodrzewiny..Podlałam także zioła. Zimozielone krzewinki, by przetrwać zimę również potrzebują wody. Wokół hyzopu, szałwii i innych zimozielonych ziół usypałam kopczyki z kompostu, a krzewinki lawendy podsypałam liśćmi. Po przymrozkach zioła okryję gałązkami sosnowymi lub świerkowym

Okrywanie roślin zimozielonych 

 

Ozdobne rośliny wiecznie zielone okrywamy na zimę iglastymi gałązkami [stroiszem], włókniną lub słomianymi matami [chochołami]. Najbardziej niebezpieczne dla roślin są okresy kiedy nocą występują przymrozki, a dni są słoneczne. Rośliny wtedy oddają wodę przez liście, a nie mają możliwości jej uzupełnienia. Takie okrycie zabezpiecza także przed mroźnymi wiatrami, które bardzo wysuszają rośliny. Dobre dla takich roślin są miejsca osłonięte od wiatru, ale nie wszystkim możemy takie przytulne miejsce zapewnić.

 

Bukszpan


Młode krzewinki bukszpanu, które ukorzeniłam latem, przykryłam stroiszem. Zarówno młode jak i te starsze podsypałam kompostem. Bukszpany przed zimą obficie podlewam, a w słoneczne dni osłaniam igliwiem, by ograniczyć transpirację.

Krzewinki bukszpanu okryję stroiszem
Krzewinki przycięte na początku lipca wypuściły młode pędy, które nie zdrewniały i mogą przemarznąć, więc okrycie jest wskazane.

Kwiaty późnej jesieni

Kwiaty późnej jesieni - astry jesienne i chryzantemy

Przez kilka miesięcy ogródek działkowy zdobią kwitnące kwiaty i krzewy ozdobne. Na  koniec sezonu  na rabatach królują kwiaty późnej jesieni - astry jesienne zwane marcinkami lub michałkami, ale nie są one jedyną ozdobą ogródka. Towarzyszą im chryzantemy, które wysadziłam kilka lat temu z doniczki i okazało się, że są wieloletnie.
Astry i chryzantemy posadziłam w rogu ogródka działkowego. Osłonięte od wschodniej strony przez zimozielone krzewy, rosną w tym miejscu już kilka lat. Po przekwitnięciu przycinam je nisko, a ziemię przysypuję kompostem. Wiosną dostają następną dawkę kompostu. W czasie wzrostu staram się je systematycznie podlewać, by nie dopuścić do przesuszenia bryły korzeniowej. Co trzy, cztery lata odmładzam marcinki przez dzielenie roślin.

Astry-rośliny miododajne

Astry to rośliny miododajne. Przyciągają roje owadów, które w słoneczne dni korzystają z nektaru i posilają się na tej kwietnej rabacie.

.-
Jasnoróżowe astry jesienne

 Najbardziej lubię odmianę o bladoróżowych kwiatach, które są takie delikatne i  pyłkodajne - przysiadają na nich często motyle, pszczoły i bzygi.

  Choroba astrów - mączniak prawdziwy

Jedyną wadą jesiennych astrów jest mała odporność na mączniaka prawdziwego. Dolna część porażonych roślin czernieje i przedwcześnie zasycha. Jest dużo gatunków bardzo odpornych na tę grzybową chorobę. Odporność tych pięknych kwiatów na ataki mączniaka zmniejsza zarówno nadmierne nawożenie azotem, jak i niedożywienie. Także miejsce uprawy nie może być zbyt ciepłe i suche. Porażone mączniakiem pędy należy wyciąć i usunąć z ogrodu, zdrowe można zostawić do wiosny.
Ponieważ staram się nie stosować chemii w ogrodzie, by zwiększyć odporność astrów opryskuję je mlekiem rozcieńczonym wodą. Opryski powtarzam kilka razy. Tak robiła moja mama i kwiaty nie chorowały. Rozcieńczonym mlekiem lub serwatką opryskiwała również pomidory; krzewy były zdrowe, a owoce miały doskonały smak.

Astry jesienne kwitną do przymrozków

Chryzantemy

Jest połowa listopada astry przekwitły, a chryzantemy kwitną nadal.

Niektóre odmiany chryzantem doniczkowych wsadzone po przekwitnięciu do gruntu mogą kwitnąć przez wiele lat. Chryzantemy są łatwe w uprawie. Wymagają jedynie przycięcia pędów po przekwitnięciu.

 
Chryzantemy

Aksamitki

Aksamitki to jednoroczne rośliny, które ożywiają rabaty do pierwszych przymrozków. Sadzę je na  rabatach i na grządkach  warzywnych. Nieprzyjemny zapach tych wdzięcznych kwiatów odstrasza mrówki, krety i bielinka kapustnika. Korzenie aksamitek są dobrym kęskiem dla nicieni. Zwabione zapachem  robaki  wchodzą w korzenie i w nich pozostają ."Zważone" mrozem aksamitki wyrywam z ziemi i usuwam z działki.

Aksamitki swoim zapachem odstraszają szkodniki

Aksamitki są łatwe w uprawie. Nasiona zbieram w słoneczne dni, przechowuję w suchym miejscu.

Aksamitka o żółtej barwie kwiatów
Aksamitki  są pyłkodajne

Wysiewam  wiosną i trzymam w inspekcie, a wysadzam po majowych przymrozkach. Są odporne na suszę i nie  wymagają specjalnego zasilania.

Nagietki

Nagietki należą do kwiatów jednorocznych, ale ja traktuję je jak byliny. Wiem, że raz wysiane pozostaną na działce na zawsze, ale musimy pozwolić tym sympatycznym kwiatom na zawiązanie nasion. Nagietki podobnie jak aksamitki odstraszają nicienie.

Nagietki rozsiewają się same
Przymrozki nie zrobiły na nich najmniejszego wrażenia, słoneczne kwiaty nadal rozkwitają.


Kosmos podwójnie pierzasty - onętek

Kosmos podwójnie pierzasty zwany onętkiem to roślina ładnie prezentująca się na rabacie. Warto znaleźć dla niej miejsce w ogrodzie. Wiele lat temu przyszłam na działkę po półtora miesięcznej przerwie i stanęłam jak wryta-onętek rósł wszędzie. Jego delikatne kwiaty w pastelowych kolorach spoglądały na mnie z grządek warzywnych i z każdego miejsca w ogródku.
W  ubiegłym roku z wysianych w wśród jeżówek nasion wyrosły dosłownie dwa onętki: jeden o białych kwiatach, drugi miał kwiaty jasnoróżowe z ciemnoróżowym środkiem. Zrażona nieudanym siewem, zrezygnowałam z ich uprawy.

Onętek z samosiewu

Między inspektem, a ułożoną stertą desek, gdzie nic nie chciało rosnąć zauważyłam jakieś zielsko, które przypominało wyglądem kosmos. Cierpliwie czekałam kiedy roślina zakwitnie, ale nic z tego. To dziwadło
z łodygi mającej grubość mojej ręki, wypuściło 5 potężnych , rozgałęzionych pędów i nic. Jednak na początku października ukazały się pąki kwiatowe. Było ich mnóstwo,  A jednak onętek. Wyglądał kosmicznie, dwumetrowy,  rozrośnięty krzew z chmarą ciemnoróżowych kwiatów. Po  przymrozkach część pędów usunęłam; na pozostałych jeszcze rozwijają się kwiaty.

Onętek o ponad dwu metrowej wysokości
Kwitnący onętek po przymrozkach
 
 Jak przezimować dalie

Do pierwszych nocnych przymrozków pięknie kwitły czerwone dalie. Szkoda, że są takie nieodporne na mróz, miały jeszcze tyle pąków kwiatowych... Obcięłam zmarznięte łodygi kilka centymetrów nad ziemią i wrzuciłam do kompostownika, a potem zabrałam się za wykopywanie karp z ziemi. Może to jeszcze ciut za wcześnie, ale nie chcę tego robić, gdy ziemia zamarznie.  Nie spodziewałam się, że karpy tak się rozrosną, a bulwy będą aż takie duże. Nie mam miejsca, ani na przechowanie, ani na posadzenie takiej ilości dalii.


Dalia

Część karp wykopałam i ułożyłam w altanie korzeniami do góry, żeby obeschły. Część pozostawiłam w ziemi, przysypałam liśćmi i kompostem, może przetrwają do wiosny  Po oczyszczeniu z resztek łodyg i ziemi karpy trafią do piwnicy. Umieszczone w pojemniku, przysypane piaskiem będą czekały na nowy sezon. Zainteresowanych uprawą dalii zapraszam do mojego posta tutaj.