Całoroczna rabata bylinowa.

 Byliny posadzone pod jabłonią, która rośnie tuż przy furtce zdobią ten lekko zacieniony zakątek już od wczesnej wiosny. Od lat rosną tu funkie, bergenie, runianka japońska, bodziszek, dąbrówka rozłogowa, chaber białawy i kwitnące na żółto: chaber wielkogłówkowy, wiesiołek missouryjski, smagliczka skalna, nachyłek wielkokwiatowy.


Pierwszy na rabacie zakwita niziutki irysek. Śliczny kwiatek w różnych odcieniach fioletu cieszy oczy przez kilka dni.
Irysek w odcieniach fioletu.
W maju i czerwcu kwitną na fioletowo astry alpejskie.

Astry alpejskie.
Od czerwca do sierpnia rozwija swoje miododajne, lilioworóżowe kwiaty chaber białawy.

Chaber białawy.
 Na początku lata zakwita runianka japońska. Ta zimozielona  krzewinka z rodziny bukszpanowatych lubi półcień. Jej białe kwiatuszki są niepozorne, natomiast ozdobą są liście. Roślina rozrasta się przez podziemne pędy. W naturze można ją spotkać na rumowiskach.

Runianka japońska.
Od czerwca do września ukazują się fioletowe kwiaty głowienki wielkokwiatowej.
Głowienka wielkokwiatowa.
 Ta bylina, podobnie jak większość ziół należy do rodziny jasnowatych. Jest rośliną miododajną, toteż chętnie przysiadają na niej trzmiele i pszczoły.

Dąbrówka rozłogowa, przegorzan i smagliczka skalna.
Wiosną, kwitnącej na żółto smagliczce skalnej towarzyszy dąbrówka rozłogowa o bordowych liściach i niebieskich kwiatach.
Funkie o liściach białozielonych i zielonych, z lewej kwitnący bodziszek.
Swoje kwiaty rozwija bodziszek o pachnących liściach. Kwitną także bergenie, chabry i wiesiołki. Później swoje dzwonkowate kwiaty ukazują funkie.

Bergenia.
 Bergenia kwitła wczesną wiosną, a w lipcu powtórzyła kwitnienie.

Na rabatę wkradły się orliki i firletka kwiecista, która potrafi wysiać się wszędzie i czarować widocznymi z daleka amarantowymi kwiatkami.

Nachyłek wielkokwiatowy.
 Zadomowiły się tu także przegorzany, które już przekwitły.Wycięłam pędy, wyrosły już młode rozetki - zakwitną w przyszłym roku. Wczoraj zauważyłam, że rosnący przy chodniku rozchodnik wysoki zaczyna rozwijać pojedyncze kwiaty. Kilka dni temu przywiązywałam jego pędy do podpory, gdyż obciążone dużymi baldachami leżały na ziemi. Myślałam, że zakwitnie we wrześniu, a tu... już go pszczoły oblatują.

Rozchodnik wysoki [zdjęcie z ubiegłego roku].
 Lekkości kwiatowej grządce nadaje niebieska trawa. Po wycięciu przegorzanów jej długie źdźbła górują na bylinowej rabacie. Ładnie komponują się z rozchodnikiem wysokim, którego kwiatostany zdobią ogród również zimą. 
Nawet taka ilość bylin może rosnąć na małym skrawku ziemi i zdobić ogród przez cały sezon.

Byliny kwitnące latem

Ogródek działkowy przez całe lato ubarwiają byliny. Wchodzących na działkę wita kwitnąca na biało odętka wirginijska. Osadzone na długich pędach kwiaty, ułożone są w czterech pionowych rzędach, ustawionych pod kątem 90 stopni. Rozkwitają bardzo powoli.  Zanim otworzą się szczytowe pąki upływa sporo czasu, toteż ta urocza bylina długo kwitnie zwabiając setki trzmieli. Może rosnąć zarówno w słońcu jak i w półcieniu. Z bardzo płytko umiejscowionych korzeni wyrastają liczne nierozgałęzione, dość mocno ulistnione, sztywne pędy, które tworzą kwiatostany. Wiosną podsypałam rośliny kompostem- rozrosły się tworząc dużą kępę, ale nie są to ekspansywne byliny.
Odętka wirginijska
Tuż przy ścieżce rośnie mikołajek płaskolistny i przegorzan. Te byliny doskonale się czują na piaszczystej
suchej ziemi. Są mało wymagające; wystarczy ściąć pędy, które przekwitły. Miesiąc wcześniej oberwałam przegorzanom dolne liście, gdyż zostały porażone przez grzyby, skorzystały z tego niższe rośliny - dotarło do nich więcej światła.

Mikołajek płaskolistny [Eryngium planum].
Przegorzan i mikołajek płaskolistny to idealne rośliny do suchych bukietów.

Przegorzan pospolity Echinops ritro].
Przyjemnie jest popatrzeć na owady oblatujące kwiaty przegorzanu i posłuchać ich brzęczenia. Ostatnio, gdy przechodziłam obok  użądliła mnie pszczoła, a to już przyjemne nie było.Wyjęłam żądło i zrobiłam okład z mocno zgniecionej naci pietruszki - przestało zupełnie boleć.

Przegorzany, odętki,a dalej słoneczniczki szorstkie i rudbekie
Wiosną, zanim urosną przegorzany, odętki i mikołajki  na tym miejscu królują orliki, które po kwitnieniu nisko przycinam - nawet dwukrotnie, gdyż liście tych bylin często atakuje mączniak.Tutaj wkradły się też białe margerytki i firletka chalcedońska. Po przekwitnięciu, łodygi odętek, przegorzanów i mikołajków także ścinam i zanim  urosną młode rozetki, ten kawałek grządki zdobią ciemnozielone liście młodych liliowców i ich pojedyncze kwiaty.

Słoneczniczek szorstki
Od lat, przy betonowej ścieżce prowadzącej do altanki rośnie słoneczniczek szorstki - zajmuje spory kawałek rabaty. Okres kwitnienia tej byliny rozpoczyna się w czerwcu, a kończy we wrześniu. To naprawdę łatwa w uprawie, odporna na choroby roślina. By ładnie prezentowała się na rabacie i długo kwitła obcinam przekwitłe kwiaty. Słoneczniczek nadaje się do suchych bukietów, gdyż łatwo się zasusza, a ścięty do wazonu, długo zachowuje świeżość. Rośliny mają rozbudowane korzenie, które tuż pod powierzchnią ziemi tworzą  gęstą sieć, ale nie dajmy się zwieść temu, że korzenie są płytko, bo tak nie jest. Otóż wnikają one głęboko w ziemię i trudno je wykopać. To dzięki nim rośliny są tak żywotne i kwitną obficie od kilkunastu lat, a zasilane są wiosną tylko niewielką dawką kompostu. Ich wzrost rozpoczyna się późno, więc korzysta z tego kokoryczka. Zawsze zadziwia mnie jej siła przebicia, gdy każdej wiosny wychylają się z ziemi jej zielone szpiczaste główki, które po pewnym czasie czarują białymi dzwoneczkami, zawieszonymi pod łukowato wygiętymi liśćmi. Po przekwitnięciu rośliny powoli zanikają, ich miejsce zajmuje wysoki już słoneczniczek.

Rudbekia błyskotliwa Rudbeckia fulgida.
Tuż za słoneczniczkiem rosną rudbekie. Jedne rośliny mają kwiaty złociste, a inne brązowo złociste. Same się tutaj wysiały, chyba lubią towarzystwo słoneczniczków.

Wcześniej kwitły rosnące obok piwonie, trzykrotka wirginijska, a także naparstnice i wszędobylskie firletki o kwieciste amarantowych kwiatach.

Opisane rośliny zajmują rabatę po lewej stronie ścieżki, aż do bocznej dróżki, za którą jest następna rabata kwiatowa dochodząca do altanki.

Rabaty kwiatowe przy głównej ścieżce

Na zdjęciu powyżej -  tak wyglądała  rabata kwiatowa w lipcu [lewa strona].

Rabaty kwiatowe przy głównej ścieżce
Ta sama rabata w sierpniu. Kwiaty tak się rozrosły, że ścieżka jest ledwie widoczna.

Pozostałe byliny lata, rosnące w moim ogródku działkowym pokażę w następnym poście.



Dary natury z mojej działki i wspomnienia związane z ogrodami moich Rodziców

Ogródek działkowy nadal zdobią barwne plamy kwiatów. Na grządkach czerwienią się pomidory, szybko rosną ogórki, a pośród dużych liści wyrastają podłużne cukinie i okrągłe jak piłka, złociste dynie.

Kwiat cukinii
 W tym roku sadzonki cukinii ładnie rosły w inspekcie, a po wysadzeniu do gruntu długo nie mogły ruszyć z miejsca. Przez jakiś czas osłonięte plastikowymi butlami miały się dobrze, gdy się pod nimi nie mieściły, okryłam je włókniną, by nadal  chronić je przed zimnymi nocami. Wtedy dobrały się do nich nagie, obślizgłe, rogate potwory. Powygryzały dziury w liściach, a dwie rośliny prawie całe zjadły, pozostały tylko ogonki.

cukinia
 Fasolkę szparagową sadziłam trzy razy; znikała z grządek jak tylko wyszła z ziemi. Działkę uprawiam ponad 25 lat - takiej ilości nagich ślimaków nigdy nie było. Owszem, pojawiały się te w barwnych muszelkach, ale one nie wyrządzają dużych szkód w ogrodzie. Nagie ślimaki od paru lat pojawiały się na działce, ale tylko pojedyncze sztuki, a w tym roku - inwazja.

Dynia po wysadzeniu z doniczek, kilka dni stała w miejscu, a potem zaczęła rosnąć w zawrotnym tempie. Posadziłam ją w żyznej ziemi, tam, gdzie wcześniej znajdowała się pryzma kompostowa i stąd taka siła wzrostu. W bardzo krótkim czasie jej pędy, za pomocą wąsów zaczęły wspinać się na rosnącą opodal śliwę, oplatając gruby pień. Jeden z owoców znalazł się na gałęzi kaliny, inny ulokował się w paproci - pióropuszniku strusim, a kilkukilogramową dynię znalazłam pod krzakiem róży. Pędy z olbrzymimi liśćmi zablokowały ścieżkę i wtargnęły na nowo założoną grządkę, powstałą po likwidacji truskawek. Przycięłam końce pędów, by ukrócić ich wędrówkę po ogrodzie.Taki zabieg sprawi, że zamiast liści urosną większe dynie. Z przyniesionej do domu dyni zrobię konfiturę.

Dynia znalazła sobie miejsce na gałęzi kaliny
Pomidory późno zaczęły dojrzewać,widać liście porażone przez zarazę ziemniaka

Odmiana deserowa winogrona - " Muscat Letnij"
  Dojrzewają borówki, jeżyny, aronia; wkrótce dojrzeją brzoskwinie, winogrona i jabłka. Zbieramy te dary z ogrodu, zjadamy na bieżąco, blanszujemy i zamrażamy, zamykamy w słojach i zapełniamy nimi półki w spiżarni.

Późną jesienią dojrzeją owoce pigwowców, które dodaję do herbaty zamiast cytryny.

Może uda mi się zrobić konfiturę z owoców róży.

Mam na działce aktinidię, odmianę "Issai", która jest samopylna. Miała już kilka owoców, nawet smaczne były.
W tym roku posadziłam w dużej donicy bez dna, kolcowój chiński, a między borówkami amerykańskimi żurawinę.

Ukorzeniłam  winogrona o granatowych, smacznych owocach a także, malinę i pigwę. Zobaczę co z tego wyrośnie.

 Moja Mamusia robiąc zaprawy mawiała:" Zaprawiajmy ile się da, bo zima długa i biała." Pomagałyśmy robić "zapasy" na  zimę. W piwnicy stały poukładane w równe szeregi słoje z kompotami: ze śliwek, jabłek, czereśni, wiśni i brzoskwiń.
 Zalakowane butelki z sokiem z leśnych malin i jeżyn zajmowały długą, zrobioną z grubych desek półkę. Gorący sok wlewało się do wyparzonych butelek, które zatykało się korkiem, a potem korek zanurzało w płynnej parafinie. Niepasteryzowany sok doskonale się trzymał, a ile cennych witamin w nim się zachowało i ten cudny aromat leśnych owoców.
 Po czereśnie jeździliśmy do Babci. W sadzie rosło 14 olbrzymich drzew dosłownie obsypanych owocami, a ich gałęzie dotykały ziemi. Dzieciaki zajadały się czereśniami, dorośli wchodzili na drzewa, zawieszali na haczykach koszyki i zaczynało się "czereśnio branie". To była super wyprawa. Po mniejszą ilość Tato jechał motorem, a na kompoty owoce transportowane były wozem. Umieszczało się na wozie okrągłą, bardzo dużą, blaszaną wannę, która chyba tylko do przewożenia czereśni była wykorzystywana i przywoziło mnóstwo słodziutkich, żółtych owoców z czerwonym rumieńcem. Kompotów z czereśni było około 150, czasami mniej.
 Nasz rodzinny dom tonął w zieleni. Były dwa ogrody warzywne otoczone wysokim głogiem. Rosły w nich też drzewa i krzewy owocowe; między innymi unikalny gatunek śliwy, która rodziła duże, granatowe i bardzo słodkie owoce. Był ogród kwiatowy, w którym rosły: wiśnie, czereśnie, czarne i czerwone porzeczki . Stało w nim kilka uli. Mieliśmy więc miodu pod dostatkiem. Za domem rosła śliwa węgierka; z jej owoców Mama robiła powidła. Nie musiała dodawać do nich cukru, bo były i tak bardzo słodkie. Grusza klapsa i 2 jabłonie papierówki rodziły mnóstwo owoców, które po dojrzeniu dosłownie rozpływały się w ustach. W ogrodach rosły takie gatunki wiśni, czereśni, jabłoni i śliw jakich się dzisiaj już nie spotyka. Rósł także agrest, który rozsadzałam w różnych miejscach ogrodu - nowe krzewy rodziły coraz większe owoce. Cieszyło mnie to bardzo, gdyż uwielbiałam te owoce i nadal lubię się nimi zajadać.

Za domem rosły orzechy włoskie. Stary orzech miał owoce, które trudno było wyjąć z łupiny, natomiast młody obdarowywał nas orzechami, których skorupki można było rozgnieść w dłoni. Był jeszcze jeden  zaszczepiony przez Tatę, ale nie owocował.

Dwie czereśnie  przy północnej ścianie budynku miały przepyszne owoce; duże, słodkie, pachnące. Z tych czereśni mama robiła konfitury; można było owoce wyjmować pojedynczo, były tak dobre, że znikały natychmiast po otwarciu słoiczka.
Nigdy nie udało mi się kupić takich czereśni.

Oprócz kompotów, soków dżemów, powideł, konfitur i marmolad robiliśmy wina.  Stały więc w piwnicy 30 i 50 litrowe balony z winem i czekały na rozlanie do butelek. Było tam wino z leśnych jeżyn, z wiśni, z porzeczek i wieloowocowe. Jaki boski smak miało takie wino po kilku latach, to trzeba spróbować, by się dowiedzieć.

 Część węgierek, jabłek i gruszek Mama suszyła w taki sposób, jak robiła to Babcia. Cięła słomę na długość blachy, a następnie na wyłożonych słomą blachach układała owoce i suszyła je w piecu przeznaczonym do wypieku chleba, a znajdującym się w piwnicy. W tym piecu piekła chleb z żytniej mąki i pszenne bułeczki. Jak smakuje taki chleb posmarowany swojskim masłem i polany najwspanialszym miodem na świecie wiedzą tylko Ci, którzy go jedli.

Ogórki na szybkie zużycie wkładało się do drewnianej, dużej beczki, dodawało dużo kopru i czosnku i kisiło. Były tak smaczne, że z okolonej trzema metalowymi obręczami beczki znikały jak kamfora.
Natomiast do słojów przeznaczonych na zimę, oprócz, kopru, czosnku i korzeni chrzanu wkładało się liście czarnej porzeczki.

Fasolka szparagowa także trafiała do weków; trzeba ją było dwukrotnie gotować, by zniszczyć formy przetrwalnikowe bakterii, a było tych słoików ze sto.

Krzewy pomidorów miały ponad 1,5 metra wysokości. Przywiązane do palików z trudem utrzymywały  liczne i jakże dorodne owoce. Mama opryskiwała krzewy mlekiem i nigdy nie chorowały. Smak i zapach tych pomidorów pamiętam do dziś. Przerabialiśmy nadwyżki na przeciery i soki. Mniejsze owoce wkładane były do słoików i zaprawiane w całości. Także młoda marchewka trafiała do słoików.

Mieszkaliśmy blisko lasów, w  których rosły grzyby: prawdziwki, podgrzybki, maślaki i kanie. Uwielbiałyśmy wyprawy do lasu. Maślaki znosiłyśmy koszami. Pewnego dnia Tato przywiózł 140 prawdziwków, a my z innego lasu przytaszczyłyśmy kosz maślaków. Zagospodarowanie takiej ilości grzybów wymagało dużo czasu i cierpliwości, ale podołałyśmy.

Piwnica zapełniała się słoikami i butelkami. Kiedyś próbowałam to wszystko zliczyć, no i naliczyłam około tysiąca szklanych pojemników napełnionych przetworami domowej roboty.

Kiszenie kapusty zebranej z pola zajmowało cały dzień. Od rana królowały w kuchni  zielone, kapuściane "kamienne" głowy. Najpierw było obieranie zewnętrznych liści, potem szatkowanie na specjalnie do tego celu zakupionej dużej, obudowanej drewnem szatkownicy, a później wkładanie porcjami  do drewnianej beczki i ubijanie [nie nogami jak za dawnych czasów bywało] wielkim tłuczkiem.

 W ogrodach rosły także kalarepki, dynie, kabaczki, patisony i słoneczniki, bób, truskawki i poziomki.

Wysuszone ziarna dyni i słonecznika są bardzo zdrowe. W długie zimowe wieczory siadałyśmy z tatą przy kaflowym piecu, w którym buzował ogień, wyłuskiwaliśmy z łupinek cenne ziarenka i dyskutowaliśmy na różne tematy.

Ale mnie dzisiaj wzięło na wspomnienia. Myślę, że to Rodzice zaszczepili we mnie miłość do przyrody i nauczyli jak korzystać z darów Matki Natury.

Kocham rośliny, lubię pracować w ogrodzie i  lubię robić przetwory z wyhodowanych na działce owoców i warzyw.


Zdrowe owoce z mojej działki

Na działce mam sporo krzewów i kilka drzew owocowych.

 W maju owocowała jagoda kamczacka. To pierwsze plony z działki - beczułkowate, granatowe owoce, zjadane były prosto z krzaków. Kilka dni temu wycięłam martwe i zdrewniałe pędy, a także te pokładające się na ziemi. Taki zabieg pielęgnacyjny zapewni  jagodom kamczackim lepsze owocowanie. Jeden z pędów nawet się ukorzenił. Odetnę go i posadzę na nowe miejsce.

 W czerwcu owocowały truskawki. Zajadała się nimi cała rodzina i niewiele pozostało na przetwory. Zrobiłam zaledwie kilka słoików kompotu.

W tym samym czasie zaczęły się czerwienić poziomki rozłogowe. Posadzone dwa lata temu, w błyskawicznym tempie zarosły długą rabatę przy płocie. Muszę hamować rozrost krzewinek obrywając nadmiar pędów. Teraz  mają przerwę w owocowaniu, więc usunę zeschnięte liście i pędy, które owocowały; wkrótce znów pojawią się kwiaty. Poziomki rozłogowe owocują do późnej jesieni. Owoce są duże, pachnące i smaczne. Zebrałam kilka litrowych wiaderek. Zjadaliśmy je na bieżąco.

Poziomki rozłogowe rozrastają się bardzo szybko
 Z kilograma poziomek zrobiłam konfitury. Kiedyś uprawiałam  odmianę poziomek "Rugia" i "Baron Solemacher"; tworzyły ładne kępy i  dobrze owocowały, ale  krócej od rozłogowych.

 Konfitury robiłam także z płatków róży.

Porzeczki czerwone przycinane i zasilane kompostem corocznie pięknie owocują.  Owoce dojrzewają pod koniec lipca. Mają słodko kwaśny smak. Przeznaczam je na galaretki i soki oraz do bezpośredniego spożycia; nadmiar rozdaję rodzinie i znajomym.

Porzeczka czerwona owocuje bardzo obficie
 Czarne porzeczki są także przerabiane na pyszne galaretki, a ponieważ owoce zawierają dużo pektyn, to po dodaniu cukru szybko się zagęszczają. Przygotowanie galaretki nie zajmuje dużo czasu.

W połowie lipca jabłoń "Close" obdarowała nas smacznymi, pachnącymi jabłkami. W tym roku nie zebraliśmy  ich dużo, gdyż opadło sporo zawiązków, a dojrzałe jabłka szybko gniły. Zrobiłam kilkanaście słoików przecierów i kilka butelek soku.

W tym samym okresie zaczęły dojrzewać owoce borówki amerykańskiej "Earliblue " i "Chandler". Pierwsza z wymienionych borówek ma prawie dwadzieścia pięć lat, a owocami cieszymy się od lipca do przymrozków.

Owocująca borówka amerykańska"Earilblue"
W tym roku wczesną wiosną wycięłam kilka najstarszych pędów i przycięłam młode odrosty. Borówka zaskoczyła mnie i tym razem. Zawiązała taką ilość owoców, że gałęzie pod ich ciężarem  rozchyliły się na boki i sięgały do ziemi, a pusty środek zaczęły wypełniać nowe pędy. Zmuszona byłam podeprzeć wszystkie owocujące gałęzie. Mimo takiej ilości owoce są duże, wyrównane i smaczne. Codziennie zjadamy około kilograma tych pysznych jagód. Jak co roku,trochę owoców zamrożę i zrobię też konfitury. Podobno dodatek czerwonego wina, podkreśla smak owoców i konfitury smakują wybornie.

Owoce borówki odmiany "Earlyblue'
 Borówka "Chandler" to trzyletni krzew. Rozrasta się w imponującym tempie. W tym roku ma sporo owoców, są bardzo duże i bardzo smaczne. Dwuletnie borówki: "Bluegold" i popularna, łatwa w uprawie- "Bluecrop" mają pojedyncze owoce. W okresie upałów krzewy borówek obficie podlewam.

Pod koniec lipca zaczęły dojrzewać jeżyny. Owoców jest naprawdę dużo. Zbieram je codziennie. Część zjadamy, a z pozostałych owoców zrobię dżem lub konfiturę, bo te przetwory się skończyły, a soki zostały z ubiegłego roku.

.
Owoce jeżyny bezkolcowej
Już wybarwiły się na granatowo owoce aronii. Wkrótce trzeba je będzie obrywać i robić przetwory.
Będą z nich soki i pyszne konfitury, które można zjadać z budyniem, kisielem, lodami lub dodawać do ciast i ciasteczek.

Owoce aronii
Wiadro aronii powędruje do Cioci. Od wielu lat ma ją u mnie zaklepaną.

Staruszka renkloda "Ulena" i w tym roku zaowocowała. Nie było aż kilka wiader śliwek, jak kilka lat temu, ale do zjedzenia, na powidła i soki wystarczyło. Owoce tej śliwy mają wspaniały smak; są soczyste i bardzo słodkie, ale mają jedną wadę - są bardzo nietrwałe.


Dojrzałe owoce śliwy,  renklody "Ulena"
  Drzewo jest olbrzymie, a gałęzie zmruszałe, więc nie wszystkie owoce da się oberwać. Przejrzałe opadają na ziemię i zanim zostaną uprzątnięte, stają się pokarmem dla owadów: os, muchówek i barwnych motyli.

Parę lat temu na działce rosło kilka brzoskwiń, które wyhodowałam z pestek.Wiosną, kiedy zakwitały ogródek działkowy wyglądał bajkowo, a w sierpniu były tak obsypane owocami, że popodpierane gałęzie i tak się łamały pod ich ciężarem. Jedna z brzoskwiń rodziła prawie trzystu gramowe owoce. Niestety szalejąca na działkach choroba zniszczyła także moje brzoskwinie. Rosną już nowe, także z posadzonych  pestek.

Lipiec, to miesiąc w którym cieszymy się dojrzewającymi  na drzewach i krzewach owocami. By te pachnące owoce przetworzyć w domowej roboty: dżemy, powidła, konfitury, soki, kompoty i mrożonki trzeba się nieźle napracować.

Balkon latem

 Nie tylko ogródek za balkonem, ale balkon latem również tonie w zieleni.

Zdjęcie przedstawia fragment ogródka za balkonem
Na balkonie obecnie króluje róż. W tym kolorze kwitną lilie i pelargonie, a także koleus ma liście w odcieniach różu.


Lilie białe i żółte już przekwitły, teraz rozkwitają różowo-białe
W dużym garncu wraz z liliami rośnie powojnik. Nie wiem czy zakwitnie. Kupiłam go w markecie; długo nie mógł się pozbierać, a teraz rośnie jak szalony. Po lewej stronie w wiklinowym koszu rośnie oleander. Sięgał do sufitu, a od dołu był ogołocony, więc go wiosną mocno przycięłam. Ma pąki kwiatowe, myślę, że zakwitnie w tym sezonie.

Tutaj siadamy, by wypić kawę
Na stoliku, w doniczce, w białe kropki rośnie cyprys. Niestety przed mrozami wędruje do mieszkania, gdyż ta śródziemnomorska rośllina  nie przeżyłaby naszej zimy.

Po drugiej stronie balkonu
Po drugiej stronie balkonu na przytwierdzonej do barierki półce stoją doniczki z ziołami. Jest tu tymianek, laur, bazylia i oregano.

Dipladenia owija się wokół podpory
Dipladenia nie została przycięta i nie kwitnie, ukorzeniam nową roślinkę, zaczyna rosnąć, może jeszcze tego lata zakwitnie.

Pomidory koktajlowe
Na balkonie znalazo się także miejsce dla kilku krzaków pomidorków koktajlowych.









Latem za balkonem...


Latem za balkonem kwitną krzewy i byliny, pędy róży oplecione przez wiciokrzew tworzą przy barierce zieloną ścianę.

Pędy róży oplata wiciokrzew pomorski
  Gałęzie wierzby co jakiś czas przycinam, gdyż rosną jak szalone, a młode odrosty brzoskwini często uszczykuję, by gałązki nie wchodziły na balkon. Dwa dorodne octowce przycinam wczesną wiosną.
Starszy ma koronę w kształcie parasola, a młodszy wystrzelił w górę i pięknie się spisuje jako naturalna zasłona okienna, doskonale chroni pokój przed palącymi promieniami słońca. Także pędy forsycji ponownie przycięłam, bo zacieniały kwiaty.

Wiciokrzew pomorski kwitnie od maja
Wiciokrzew pomorski kwitnie od maja, a ukorzeniony ubiegłego lata, z niezdrewniałego pędu wiciokrzew przewierceń zaczął kwitnąć na początku lipca. Posadziłam go przy brzozowej drabince, owija się na niej prawoskrętnie i już dotarł do balkonowej barierki. Liście miał mocno uszkodzone przez mszyce, ale uporałam się z tymi paskudami. W ogródku działkowym kaliny koralowe i wiciokrzew przewierceń to krzewy najczęściej atakowane przez te pasożyty.

Kielichowiec
Kielichowiec kwitnie od początku czerwca, pąki kwiatowe zawiązuje na końcach tegorocznych pędów. W tym roku pięknie się rozrósł; wkrótce zagości na balkonie.

Dwa dni temu, wczesnym rankiem do ogródka przyszedł rogacz; z apetytem zjadał liście aronii. Był w towarzystwie sarny i sarniątka; nie można było zrobić zdjęcia, bo buszowały pod balkonem. Sarny często przychodzą pod blok. Wiosną kozioł objadał liście bergenii. Stado saren składa się z siedmiu osobników; są dwa kozły i małe sarniątko.

Rogacz w ogródku podjada liście aronii
 Czasami przed blokiem kica zając; jest bardzo duży.  Do ogródka przychodzą też jeże. Na kamieniach wygrzewają się jaszczurki, a ślimaki muszlowe pojawiają się na balkonie, po ziemi pełzają winniczki.


Na zdjęciu widoczny fragment ogródka za balkonem
 Przekwitają za balkonem liliowce. Nadal kwitną słoneczniczki szorstkie, 2 pięciorniki i ponownie zakwita złotlin japoński - wszystko na żółto. Tylko floksy tworzą różową kępę, no i kielichowiec ma bordowo-brązowe kwiaty. Wkrótce powinna zakwitnąć na niebiesko budleja Dawida i hibiskus.

Byliny lata

Początek lata to czas kwitnienia ostróżek, dalii, pysznogłówek, żółtych słoneczniczków szorstkich, złocistych nachyłków, pachnących floksów i lilii. Kwitną liliowce, dzielżany, rudbekie i jeżówki. Przekwitają piwonie, złocienie, dzwonki skupione. Ogródek działkowy wypełniony wonią kwiatów i barwami przyciąga owady. Kwiaty odętki wirginijskiej i przegorzanu oblegane są przez trzmiele, a na jeżówkach przysiadają kolorowe motyle.
 
Piwonia [Paeonia] 
Kwiaty piwonii w towarzystwie naparstnic i trzykrotki wirginijskiej wyglądały czarująco.
Rudbekia [Rudbeckia]
Rudbekie [Rudbecia] rosną na działce od wielu lat.Te kwiaty potrafią mnie zaskoczyć. Nie dbam o nie, a co roku pojawiają się nowe rośliny, zakwitają w czerwcu i kwitną do jesieni.

Rudbekia błyskotliwa [Rudbecia fulgida]
Rudbekia błyskotliwa [Rudbecia fuldiga] jest odporna na choroby i szkodniki. Łatwo się rozmnaża przez nasiona i rozłogi. Na działce dobrze rośnie obok słoneczniczków szorstkich.

Pysznogłówka ogrodowa [Monarda hybrida]
 Pysznogłówkę ogrodową [Monarda hybrida] posadziłam przy "mini oczku wodnym". Lekko wilgotne podłoże bardzo jej odpowiada. Ta pachnąca, lecznicza roślina jest chętnie oblatywana przez owady. Pysznogłówka łatwo rozrasta się przez rozłogi.  Część roślin wiosną wykopałam i przesadziłam w inne miejsce.

Rumian żółty barwierski [Anthemis trinctoria]

Rumian żółty barwierski [Anthemis trinctoria] może rosnąć w suchym miejscu. Kwitnie obficie, a jego kwiaty łatwo się zasuszają.